widgeo.net

niedziela, 3 lipca 2011

spotkanie z Abirem

Poznawanie nowych ludzi ZAWSZE jest wzbogaceniem swoich doświadczeń o nowe. Jeśli to jest poznanie ludzi innych narodowości czy wyznań to już uczta informacyjna. Abir jest przyzwyczajony do tego, że ludzie wypytują go o kraj z jakiego pochodzi i religię. O wszystko co jest inne od „naszego” i oczekują wyczerpujących odpowiedzi. Jest przyzwyczajony i chętnie opowiada o swojej ojczyźnie. Naturalnie czas spotkania nie zaspakaja ciekawości, od czegóż jednak Internet i strony, które mogą bardziej przybliżyć kulturę żydowską.  Mało wiedziałam o tym kraju. Mało wiedziałam o wszystkim co się z nim łączy i mało o słynnej na świecie „koszerności”.  Moja ciekawość rosła z ilością odwiedzanych stron i z brakiem dostatecznej informacji na temat malarstwa współczesnego. No cóż… może znajomość hebrajskiego pomogłaby … jednak to język bardzo mi daleki i nawet wgranie odpowiednich czcionek nic by mi nie dało. Tłumaczenia internetowe nie są żadnymi tłumaczeniami i dopiero teraz widzę jak niechęć do judaizmu uwsteczniła nasze pojęcie o tym kraju i narodzie. A szkoda…  teraz widzę jak bardzo mnie to wszystko interesuje i  jaki ogrom wiedzy można zebrać interesując się tematem. To ciekawa kultura i  tak na dobrą sprawę zawsze mnie intrygowała.  My- Polacy znamy właściwie tylko  dowcipy żydowskie… Z nich można wiele o narodzie się dowiedzieć, jednak to krzywe zwierciadło to kropla w morzu. Co wiemy o Torze, Tanachu, Talmudzie, Misznie czy Gemarze.  Jakie znamy żydowskie święta i co wiemy o ich życiu? Nasze podstawowe pojęcie o tym narodzie to takie że: „ukrzyżowali Jezusa… mają łeb do interesów… obrzezują małych chłopców i muszą jeść koszernie.” O tym, ze ich nie lubimy jako naród- już nie wspomnę. Spotkanie Abira zbliży mnie do tej kultury. Jest ciekawa i tyle.
Na wystawę nie pojechałam. Leje i fatalnie się czuję. Dziś zajmę się swoim ciałem… Zaczęłam już wczoraj…- od rąk. Farby niszczą je nie mniej niż środki czystości do sprzątania.




































1 komentarz:

  1. U mnie w domu jest zakaz od zawsze mówienia kawałów żydowskich - no bo tak . Natomiast zawsze byłam wścibską jednostka i troszeczkę i tego tematu liznęłam , pomimo co odłam to inne obyczaje.

    macham deszczowo Dośka

    OdpowiedzUsuń