Parę lat temu w napadzie fantazji popełniłam reprodukcję „Damy…” i „Mony…”. Monę skopiowałam w miarę wiernie…. natomiast przy Damie poniosła mnie wyobraźnia i dostała ona ode mnie inne, wyjątkowe spojrzenie. Obydwie prace mam w swoich zbiorach i szlag mnie trafia na ludzi, którzy w wyjątkowo obrzydliwy sposób trwonią nasze pieniądze. Na końcu ostatnia moja praca, malowana w okropnym zimowym ponurym świetle.
sobota, 14 stycznia 2017
DAMA Z ŁASICZKĄ...
Parę lat temu w napadzie fantazji popełniłam reprodukcję „Damy…” i „Mony…”. Monę skopiowałam w miarę wiernie…. natomiast przy Damie poniosła mnie wyobraźnia i dostała ona ode mnie inne, wyjątkowe spojrzenie. Obydwie prace mam w swoich zbiorach i szlag mnie trafia na ludzi, którzy w wyjątkowo obrzydliwy sposób trwonią nasze pieniądze. Na końcu ostatnia moja praca, malowana w okropnym zimowym ponurym świetle.
Subskrybuj:
Posty (Atom)