Niepokój i lęk odczułam wraz z przyjściem nowego roku. A
przecież ma być lepszy od poprzedniego… bo liczba 8 (2+1+5) na to wskazuje. Nie
przeszło mi to do dziś choć wszyscy przekonują, że moje odczucia nie mają nic
wspólnego z tym,- co się stanie. No „oby”.
Zaczął się hukiem kiejby z armat… który to huk zafundowali
nam przy ratuszu włodarze miasta. Jak co roku z resztą. Ratusz ów znajduje się 200 metrów od
zabytkowego 200-letniego, przepięknego parku. Obok tegoż parku znajduje się
teatr… przy którym też odpalano petardy i gmach policji… która to także już od
wielu lat „rozświetla” niebo ogniem i hukiem. O obywatelach, którzy poszli do
parku odpalać ogień nie wspomnę. Tak więc wraz z nadejściem nowego roku zaczęła
się „rzeź niewiniątek”. Dziesiątki ptaków jak oszalałe latały wśród drzew i
domów. Przerażone wpadały na pnie drzew i mury domów. I jak co oku w pierwszy
dzień owego… gospodzie domów sprzątali zwłoki z chodników. O innych zwierzętach
nie wspominam,- bo to oczywiste.
Nie mam zwyczaju wypowiadać się na forach… choć często mam
sporo do powiedzenia. Nie mam- bo nie chcę znaleźć się wśród grona ludzi uważających
się za bezkarnych „bo w sieci są anonimowi”. Treści jakie wypisują, urągają
często godności ludzkiej. Nienawiść i niechęć do wszystkich i wszystkiego
wylewa się spod ich palcy niczym lawa jadu. Zwyczaj ten przerwałam w tym roku
przy artykule o temacie noworocznych wybuchów. Krytykując zaproponowałam jednocześnie rozwiązanie.
Bezpieczne i praktyczne… bo spektakl można powtórzyć wielokrotnie dla tych,
którzy w sylwestra się na to nie załapali… i dla dzieciaków. Propozycja moja
polegała na stworzeniu medialnego pokazu z minionych ważnych zdarzeń oraz
pokazu ogni sztucznych w wymiarze 3D jako iluminacje na fasadzie budynku.
Pokaz taki miasto podarowało obywatelom z okazji spalenia
go 100 lat temu. Było niezwykle… pięknie… i do powtórzenia. Same zalety
włącznie z tą że ekologicznie… wiec i może unia coś by nam „sypnęła” na ten
cel. O komentarzach pisać nie będę. Z treści wszyscy domyślili się,- kto je
pisał.
Tyle mogłam zrobić dla tych biednych zwierząt choć
niewykluczone że starania będę kontynuowała.
A dla Państwa życzenia….
By się wszystko układało po Waszej myśli…
Byśmy żałowali odchodzącego 2015 jako najlepszego z
przeżytych…
Żeby zdrowie… żeby kasa… żeby miłość i rodzinne ciepło…
I żebyście nie zostawili mojego bloga osamotnionym i
nieodwiedzanym.
A po Twoim Gryzmolindo blogu została pustka i mój smutek.
Witaj Aniu.
OdpowiedzUsuńMiłe życzenia, a więc z wzajemnością. I oby nam się dobrze działo.
Pozdrawiam noworocznie.
Michał
Zdrowia i Spokoju Aniu życzę!
OdpowiedzUsuń