widgeo.net

wtorek, 20 września 2011

sala sądowa...


Życie obywateli każdego państwa opiera się na prawie  ustanowionym dla tychże.  Większość z nas kiedyś znalazła się na sali sądowej pełniąc na niej różną rolę. Dla nas to wyjątki… Są jednak osoby związane z sądownictwem zawodowo i do grupy tej, należą adwokaci. Tak- jak o policjantach… Żydach… alkoholikach i innych członkach społeczeństwa, istnieje mnóstwo dowcipów o adwokatach. Ale dziś nie dowcipy…- ale autentyczne pytania, zadawane podczas rozpraw w salach sądowych. Nie oceniajmy… Po prostu się uśmiechnijmy.


Pytanie:           Kiedy są Pana urodziny?
Odpowiedz:   15 lipca.
Pytanie:           Którego roku?
Odpowiedz:   Każdego roku

Pytanie:           Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana
                            zdolność  do zapamiętywania?
Odpowiedz:   Tak.
Pytanie:           W jaki sposób się ona objawia?
Odpowiedz:   Ja zapominam.
Pytanie:           Pan zapomina. Może nam Pan podać
                           jakiś przykład czegoś, co Pan zapomniał?

Pytanie:           Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?
Odpowiedz:   38 albo 35, stale mi się myli.
Pytanie:           Jak długo on już z Panią mieszka?
Odpowiedz:   Jakieś 45 lat...

Pytanie:           Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
Odpowiedz:   śmiercią.
Pytanie:           Czyją śmiercią?

Pytanie:           Może Pani opisać ta osobę?
Odpowiedz:   On był średniego wzrostu i miał brodę.
Pytanie:           Czy to była kobieta, czy mężczyzna?

Pytanie:           Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
Odpowiedz:   Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.

Pytanie:           Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć
                            słownie, OK? Do której szkoły chodziłeś?
Odpowiedz:   Słownie.

Pytanie:           Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsję?
Odpowiedz:   Autopsję zacząłem o godzinie 8:30.?
Pytanie:           Czy Pan "X" był wtedy martwy?
Odpowiedz:   Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego
                           dokonuję na nim autopsji.

Pytanie:           Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsję
                           Iksińskiego zbadał Pan puls?
Odpowiedz:   Nie.
Pytanie:           Zmierzył Pan ciśnienie?
Odpowiedz:   Nie.
Pytanie:           sprawdził Pan oddech?
Odpowiedz:   Nie.
Pytanie:           A wiec jest możliwe, że pacjent jeszcze żył,
                           kiedy dokonywał Pan autopsji?
Odpowiedz:   Nie.
Pytanie:           Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
Odpowiedz:   Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
Pytanie:           Ale czy pomimo to, mogło być możliwe,
                           że pacjent był jeszcze przy życiu?
Odpowiedz:   Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował
                           gdzieś jako adwokat.

Pytanie:           I co się stało potem?
Odpowiedz:   Powiedział: muszę cię zabić, bo mógłbyś
                           mnie rozpoznać.
Pytanie:           I zabił Pana?

Pytanie:           Jestem pewien, ze jest pan uczciwym
                           i inteligentnym człowiekiem...
Odpowiedz:   Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga,
                           odwzajemniłbym komplement.









1 komentarz:

  1. :))))))To się pośmiałam!A muzyka jak zawsze dla mnie wyborna.

    OdpowiedzUsuń