widgeo.net

piątek, 8 kwietnia 2011



Wczoraj Długi -podjął dla mnie niespodziewaną decyzję. Pewnie mniej byłabym zdziwiona gdybym dowiedziała się, ze zostanie ojcem. Jednak nie. Ojcem-jak na razie nie jest… a decyzja zwaliła mnie z nóg i spowodowała na pewien czas, bezsenne noce. Zaakceptowałam to- co chce zrobić, bo uważam że każda decyzja wiążąca się z edukacją jest DOBRA. I dziś rano przypomniałam sobie coś… co zdarzyło się kiedyś… i nigdy nie przypuszczałabym, że ma jakiekolwiek znaczenie. Jak już kiedyś opisałam w zwierzeniach blogowych, na swoim koncie mam wizytę u wróżki. Podczas z nią rozmowy, byłam zainteresowana nie tylko losem swoim…  ale także najbliższej mi w tej chwili osoby. Skojarzyła mi tę osobę z zawodem… od którego był bardzo odległy i nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie mu coś takiego do głowy. Umknęło to mojej pamięci i uwagi,- ze względu na bezsensowność wróżby, ale jak widzę coraz więcej faktów z tego co mówiła, zaczyna się realizować. Ale zostawmy tą decyzję losowi i zajmijmy się wróżeniem, które kolejny raz sprawdziło się po tylu latach.
W oficjalnym krajowym spisie profesji i specjalności pojawiło się kilka nowych zawodów. Są to między innymi wróżbita oraz astrolog. Zawody te otrzymały swoje oznaczenie kodowe i odtąd oficjalnie można zatrudnić takie osoby, albo też można założyć działalność gospodarczą i świadczyć takie usługi we własnym zakresie. Do tej pory, jeśli chciało się legalnie wróżyć z kart lub prognozować na zlecenie klienta z pozycji planet, trzeba było zarejestrować firmę, a jako typ działalności podać "pozostała działalność usługowa gdzie indziej nie sklasyfikowana". Teraz się to zmieni. W pewnych środowiskach… zagotowało się, jak pod ogromnym saganem. Powoływano się na cywilizację XXI wieku i stan obecnej wiedzy. Twierdzono że zawody te są pozbawione podstaw racjonalnego myślenia i zawierają elementarne błędy naukowe. Że przyczyniają się do szerzenia zabobonów itd… itd. Krzyczą że wpisanie tychże profesji na rządową listę  ośmiesza urząd ministra i narusza powagę Rzeczypospolitej. Wreszcie twierdza, że marnotrawienie publicznych środków, w tym tych płynących z Unii Europejskiej, na tworzenie tego rodzaju absurdalnych dokumentów powinno być karalne i domagają się ujawnienia winnych tego skandalu. Dalej powołują się, na trudną sytuację wynikającą z kryzysu gospodarczego i że to inżynierowie, naukowcy i nauczyciele oraz inni ciężko pracujący ludzie mogą pomóc w jego przezwyciężeniu a nie jacyś szamani i wróżbici. I cóż mamy myśleć na ten temat? Słusznie zauważają przeciwnicy ze w podobny sposób możemy potraktować duchownych wszystkich wyznań wpisanym w rzeczonej klasyfikacji pod numerem 246102? Co ma przecież ich działalność  wspólnego z  cywilizacją XXI wieku oraz ideą społeczeństwa opartego na wiedzy?  Według klasyfikacji organizuje on i wykonuje ogół czynności sakralnych -zgodnie z liturgią wyznania. Czuwa nad przestrzeganiem świętych tradycji, praktyk i wierzeń, oddając cześć Bogu jako kapłan powołany i wyświęcony do tej służby. Jeśli jest zapotrzebowanie na jakąś działalność,- jest ona w społeczeństwie potrzebna i należy z całą powagą brać ją pod uwagę. Przyznam, że podczas wizyty u tej pani rozmawiałam z nią szerzej niż tylko na temat własnej przyszłości. Powiedziała krótko: „ nie ma pani pojęcia kto odwiedza mnie czasami w tym małym pokoiku. Przecież ja nawet się nie reklamuję. Ludzie potrzebują moich zdolności i wiedzy… i ja, ją im daję. Nie staję w kolejce po zasiłek z ich podatków. Zarabiam uczciwie na życie i bardzo często pomagam ludziom w zakresie o którym nie wszyscy mają pojęcie.” Myślę… i nie tylko ja- że ma rację. Pozwólmy więc na działalność i tego typu „usługowcom”, jeśli robią to uczciwie. Z uzyskanych dochodów płacą podatki i to jest w porządku. A środowiska naukowe niech zajmują się tym, czemu powinni się poświęcić i przestać robić w społeczeństwie za inkwizycję.
Dziś od rana mała… słaba czarna. Już mogę. Mammografia zrobiona i ząb zaplombowany także. W planach zdrowotnych założenie konta w elektronicznej stronie NFZ i rejestracja do okulisty. Chyba do czytania muszę używać okularów bo mglisto coś literki widzę. Z infekcją narządów moczowych tez już sobie radzę. Porcja antybiotyku tak ogromna, że gdy użyję całą… do końca życia „tam” bakterie się NIE ZALĘGNĄ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz