No wreszcie doczekałam się wiosny. Może nie jest tak rozpustnie ciepła jak w ubiegłym roku... ale może
być. I tak ciągle mi zimno i batucham się w swetry, ale niezaprzeczalnie - JEST. Kwiaty
na balkonach rosną i kwitną... Truskawki także, ale za radą sprzedających
obcięłam pierwsze kwiatki, żeby dać im siłę na rozkrzewienie. Zdjęcia z
"mojego ogrodnictwa" w następnych postach, jak posadzę już sadzonki
pomidorów z własnego "chowu". Kwiaty w tym roku bardzo drogie. Podejrzewam
że ceny te spowodowało zapotrzebowanie,- bo przecież nie ciężka, długa zima. I tak kupiłam ile potrzeba, ale
jednak odczuwam "w kieszeni" brak dodatkowej pracy. Sadzonki kupowane
z firm wysyłkowych zaskakują marnością. Nie tak kupujący wyobrażają sobie
roślinę, która kosztuje 6 do 8 zeta. Wiszące kosze rozsypały się od eksploatacji
i te dodatki także musiałam nabyć. Portfel dziwnie zelżał i odmówić musiałam
sobie kupna torby i bucików. Trudno.
"Młodemu
człowiekowi" zaczęłam niestety wydzielać porcje jedzenia. Posiłki
ograbiłam jak mogłam z tłuszczów i podkradam mu kupowane słodycze. Zorientował
się z pewnością... ale na razie nic nie mówi. Mnie w barku urosła już spora
porcja wszystkiego, co mu zabieram. Nie chudnie bo i tak trochę podjada... ale
ważne że więcej już nie tyje. Popsuł się odkurzacz,- więc w tym miesiącu ma
środków mniej na dodatkowe sadełko. Zasponsorował i kupił takie cudeńko, że z
przyjemnością sama bym poodkurzała, jednak rozsądek podszepnął, aby nie
rozpuścić tego, który do tego czasu to robił.
Dni
robią sie coraz dłuższe... więc i możliwość malowania-większa. Szczęściem wena
dopisuje więc pokończę wszystko, co zaczęłam. Foty tego, co już zawerniksowane-
poniżej.
Teraz czas na
przyjemność powstawiania do wazonów kwiatów. Dziś sobota... więc dla mających
ogrody, czas na wyjazd za miasto. Właśnie dostałam kilka bukietów bzu. Nawet
nie wiedziałam, że już kwitnie. Zapach oszałamia. Miła jest świadomość, że
otoczenie pamięta o mnie i moich upodobaniach. Wszystkim BARDZO DZIĘKUJĘ!!!
Witaj Aniu.
OdpowiedzUsuńCzekajcie, a się doczekacie.
Proście, a bedzie wam dane...
Tak napisano w Piśmie.
Tylko nie ma w nim nic o chowaniu i wydzielaniu żywności. Raczej o pomnażaniu.
Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
Michał