Tak wygląda zaniedbana kobieta….-
----
Tu powinnam wkleić swoje ogromne
zdjęcie. Tylko która z nas lubi oglądać się w takim stanie?
Dbałam tylko o paznokcie... „mogą być”
i z konieczności o włosy,- bo podkuszona namowami zrobiłam kilka miesięcy temu „lekką,-
dla puszystości” trwałą. Tak więc do połowy włosięta zniszczone chemią a od
połowy odżywiane i zadbane. Jedynym wyjściem jest wizyta u dobrego fryzjera i
poświęcenie nożyczkom sporą ich długość. Tak trzeba zrobić. Za głupotę i bezmyślność
zawsze się płaci. Płacę także za inną bezmyślność i jeszcze jedną i następną. Kilka
bezmyślnie straconych na głupotach miesięcy trzeba odrobić. Zaczynamy więc od
zdrowia (przewlekłe zapalenie oskrzeli) i zrobienia listy lekarzy, których
trzeba odwiedzić celem kontroli. Zaczniemy od stomatologa,- poprzez okulistę i
kilku innych ważnych specjalności. Zazwyczaj postanowienia takie czyni się z okazji
nowego roku jednak dla mnie od dziś jakby nowy czas się zaczął. Oczekiwanie na
wizyty wypełnię przeglądem w szafie. Coś trzeba wyrzucić… coś dokupić. Jesień
za pasem i czas na wymianę ubrań.
Jak spędziłam lato? Głupio i bezmyślnie
jak już nadmieniałam. Wstyd się przyznać… że taka stara dziewucha jak ja…
uwikłała się w takie głupoty. Mówią jednak doświadczeni ludzie, że takie
odmiany są potrzebne i tak zupełnie na nic i głupie to- to nie było. Trzymajmy się
tej wersji żebym ze wstydu nie zjadła własnych palcy.
Już bez niedotrzymywanych obietnic
wezmę się za malowanie…. Żeby zakryć farbą wszystkie popełnione niedorzeczności
i wstyd jaki oblewa moją twarz. Leczenie oskrzeli-zaczęte. Wiem że trochę
potrwa… bo lekarz domowy wskazującym palcem wybił mi trzydniówkę z głowy. Otworzył
perspektywę kilku tygodni… a ja posypawszy głowę popiołem pokutnym
przytakiwałam wszystkiemu.
Kwiaty na balkonach zaglądają sąsiadom
mieszkającym pode mną do okien. Nabiegałam się z troską nad nimi całe lato, ale
wyglądają imponująco. Zaryzykuję stwierdzenie że mam najładniejsze balkony w
mieście. Nawet hibiskus stara się „jak nie wiem co” i wydał już z siebie z
dwadzieścia ogromnych jak dłoń męska kwiatów. Czas zainteresować się jego
rozmnażaniem bo niekłopotliwy i wdzięczny w uprawie.
Postanowienia spisane i cerbera
trzeba by zostały zrealizowane. Może wreszcie dorosłam i choć 80% z tego się uda.
No i pozdrawiam wszystkich…
pozdrawiam… i przepraszam za czas milczenia.
Witaj!
OdpowiedzUsuńJeśli tak wyglada zaniedbana kobieta, to mnie się podoba.
Nie znam się na tych zabiegach upiększających.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
A ja Ci mówię, że to wszystko przez to, iż do lasów i nad jeziora nie pojechałaś!
OdpowiedzUsuńJest jeszcze czas na to, może warto się zastanowić! :-)))))