To nieprawda, że
zachorowanie na grypę- uodparnia na nią przez cały sezon. Od września ubiegłego
roku przeszłam już 3 obrzydliwe grypska a teraz kończę czwartą... Najbardziej
dokuczliwą i niebezpieczną. Jest tak agresywna, że powaliła nawet dość silnego
i odpornego Długiego. Myślałam... że środki uodparniające jakie zażywam i
bardzo uważne na zakażenia, sposoby funkcjonowania- pomogą... Guzik z pętelką.
Jak rażona piorunem padłam w ubiegły piątek do łóżka. Atak tego paskudztwa
postępował z taką prędkością... że przerwać musiałam tradycyjne weekendowe
zakupy i zdążyć do domu zanim stracę przytomność pod marketem. Dziś ósmy dzień.
Młody zdążył się wychorować ( w porę poszedł do lekarza), ja- jeszcze nie.
Muszę usunąć teraz wszystkie skutki jakie zostawiła choroba. Radzimy sobie.
Płuca i oskrzela oczyszczam zabiegami typu inhalacje i masaże termiczno/wibrujące.
Siły nabieram rozpoczynając prawie normalne jedzenie.
Potrzeba matką
wynalazku... prawda. Bardzo ciężko chorego można to łazienki wozić na foteliku
komputerowym. Ma kółka... jest zwrotny i można przystawić do umywalki. I nie
wiedziałam jeszcze tego... że ten mój młody człowiek, potrafi tak właściwie
zająć się chorą osobą.
Leżenie... ulubiona
pozycja niektórych (określają ich mianem nierobów)... dla mnie koszmar i
dodatkowa męka. Wypoczynek nocny- owszem . Nie powiem- lubię dłużej. Jednak
tyle dni w pozycji horyzontalnej spowodowało, że zaczęłam oglądać TV.
Msza św.- zostawiłam
"jedynkę", bo choć rzadko bywam w kościołach na takich
uroczystościach- jestem osobą wierzącą. Nigdy... w całym moim życiu, nie zdarzyło
się że przestałam wierzyć... bądź zachwiałam swoją wiarę. Ja po prostu nie
potrzebuję pośredników do rozmowy ze Stwórcą. I nie chcę ich sakramentów za tak
ciężkie pieniądze. Tym razem zdecydowałam, że pomodlimy się wspólnie...
Modlimy się więc
najpierw za cały kościół... potem za Papieża... Za całą zgraję wchodzącą w
skład najświetniejszej, największej i najlepiej zorganizowanej korporacji na
całym świecie. Za naszego kardynała... za naszego biskupa... za błądzących...
za upadłych w wierze... za alkoholików i narkomanów... za..... za.... i w
pewnym momencie zapaliła się lampka w mojej podświadomości! KURCZE A JA! Modlę
się za cały świat, a zostałam żeby pomodlić się za siebie! Potrzebuję Cię Boże
bo cierpię i chcę błagać o pomoc w tym cierpieniu. Dla samej siebie już nie
starczyło czasu, bo transmisja ma swój zakres godzinowy. Wiem Panie... słowo sprawiedliwość
jest już od dawna abstrakcją. To ja- przede wszystkim pomodlę się tylko za tych,
którzy chorują na grypę i cierpią tak-jak ja. Daj nam Panie ulgę i spraw by ten
akurat krzyż... zelżał choć na świętą sobotę i niedzielę. Amen...
A aniołom które krążyły
wokół mnie w ten trudny czas... ich staraniom i poświęceniu- podziękowanie i
szacunek. To, co robiliście....- nazywa się miłością.
Z modlitwą lepiej nie przesadzać w jej intencjach. Ja tam odmawiam modlitwę o pogodę ducha, abym godnie i spokojnie przeżył kolejny dzień. Inni niech się modlą sami za siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
Michał
Wszystkiego dobrego Kobieto, nie tylko od święta! I zdrowia, zdrowia, zdrowia!
OdpowiedzUsuń