Wernisaż wystawy zbiegł
się z otwarciem największej galerii w mieście w którym mieszkam. Fatalny zbieg
okoliczności, ale tak postanowił komisarz wystawy… bo tak mu pasował termin.
Trudno. Nie przewidywałam wielu gości… bo w takim przypadku, idzie się przede
wszystkim nie na wystawę. A jednak nic nie jest takie , jak wygląda. Ilość
zainteresowanych moimi pracami przeszła oczekiwania nie tylko moje. Zwykły
dzień zamienił się w magiczny… a gość specjalny jaki przybył by się ze mną
spotkać sprawił nie tylko miłą niespodziankę… ale omal nie przyprawił mnie o
omdlenie. Tak to bywa z poczuciem humoru facetów… w sumie jednak było miło.
Imprezy takie łączą się z wyrazami uznania dla twórcy… a więc do wręczenia
kwiatów. Pachną cudownie… jeszcze ładniej wyglądają.
Witaj!
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje, a kwiaty super.
Fajnie tak być na świeczniku, a znam to uczucie.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
GRATULUJE! :-))))
OdpowiedzUsuńTyle szczęścia w całym mieście... serdeczne gratulacje. Wreszcie będziesz rozpoznawalna, a może i spod lady coś się trafi! Super.
OdpowiedzUsuń