Kilka dni temu śniłam
znów o wakacjach z dziecięcych lat. O zimowych feriach i o wynajętym "u
gospodarza" pokoiku w pewnej wsi...
do której jeździłam z Babcią. Był wówczas spory śnieg i dotarcie do lasu nie
było łatwe. Wracałam zmęczona... z czerwonym nosem i policzkami. Zasypiałam
natychmiast. Ten czas... te miejsca... podsunęły propozycje prac. Dziewczynkę
"Isię" już ukończyłam. Czeka na werniks. Zimowe pejzaże z wiejskimi
chałupkami i ogromem śniegu czekają na realizację.
Dziś praca już
ukończona.
Witaj Aniu.
OdpowiedzUsuńŁadny obraz. Moja wnuczka Zuzia z kciukiem w ustach zasypiała. Nigdy nie używała smoczka.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Poruszyłaś nutę wspomnień z lat bardzo dawnych! Pięknych wspomnień. Dziękuję! :-)))
OdpowiedzUsuń