8 i 9 wystawa. Z tej
2 czerwca zrezygnowałam. Nie mam siły na ciągłe przewożenie obrazów z wystawy
na wystawę. Poza tym jednak się niszczą i nie ma co dyskutować nad
zabezpieczeniem. Skończyłam dziś „zaprzęg”… Skończyłam… ale przed
werniksowaniem naniosłam poprawki. Przyciemniłam niektóre elementy. Fotka
zrobiona na pierwotnym wyglądzie. Zaczęłam następny, ale samopoczucie przy 8
burzach dziennie niezbyt sprzyjające pracy i wenie. Kawa nie podnosi…
Właśnie dowiedziałam
się jakie świństwa robią sobie studenci na uczelni. Za każdą wystawę… daliby
sobie w tyłek włożyć mydło. To obrzydliwe ale… Ale ja już niczemu się nie
dziwię. Widziałam już różne rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz