Fizykoterapia zastosowana na kręgosłup działa „tak sobie”… Przynajmniej
na razie. Młody… o rękach anioła fizykoterapeuta, starał się jak mógł. Jednak
po okrzyku jaki wydał na początku pierwszego masażu, wiedziałam… że lekko nie będzie.
„Przecież ma pani mięśnie twarde jak metal…”- krzyknął przejechawszy ręką po
moich biednych plecach. Będzie więc bolało- skwitował… i wziął się do pracy.
Nasze spotkania owocowały ciekawymi dyskusjami… sprzedanymi pracami… i
bólem całego ciała przy każdym ruchu. Mojego ciała naturalnie! Koniec masaży…
infekcja wirusowa w trakcie leczenia i walka z Długim o sprzątanie trwa. Praca
nie do przerobienia. Zaczyna mi brakować czasu na pielęgnację własnego ciała a
to znak… że jest źle. Piętro niżej wprowadzili się młodzi ludzie z małym
dzieckiem… Yesu- szkrab drze się godzinami niemiłosiernie. Nowy telefon
komórkowy w trakcie poznawania swojej zawiłości. Wrażliwy na dotyk reaguje na
mój paluszek jak młody chłopak. No właśnie… jak to jest przytulić się do
faceta?!
Oj tak, jeśli czasu dla siebie brakuje to oznacza jedno.Trzeba przystopować i zająć sie sobą puki czas :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
* póki czas :)
OdpowiedzUsuńsorki za błąd :)