No niestety… Przez czas mojej nieobecności w domu, Długi zasuszył mi kwiaty na balkonach. Surfinii i petunii hybrydowych już uratować się nie da. Kazałam usunąć z korytek i umarłe wyrzucić na śmietnik. Reszta została. No cóż- właściwie już jesień i niedługo wszystko pójdzie na śmietnik. Choć nie… Kilka doniczek z pelargoniami zostawiam na zimę w domu. Ich niepowtarzalny kolor każe ryzykować, że przetrzymają do wiosny.W przyszłym roku, mogę już takich nie kupić. Dostałam właśnie nowy kwiat. Nie wiem jak się nazywa. Kwitnie przepięknie i latem wystawia się go na balkon. Jeśli i on przeżyje zimowe trudności- w przyszłym roku balkon, znów będzie wyglądał imponująco, choć plany co do gatunków mam zupełnie inne niż w tym roku.
Nowy komputer sprawia się znakomicie. Wprawdzie trudno po tylu latach przyzwyczaić mi się do nowego systemu ale- DAJĘ RADĘ. Wraz z nowym sprzętem otrzymałam chyba trochę szczęścia. Pojawia się propozycja dodatkowej pracy i… -i dowiedziałam się że w pewnych dziedzinach jestem niezastąpiona, bo beze mnie- nie dali rady. Miłe?... Pewnie że miłe.
Pewne tematy zostawiam na później… Na spokojnie… Bez emocji… Choć fakty wymusiły oceny i nic ich już nie zmieni. Jak zwykle okazało się, że nic nie jest takie- jak wygląda.
Prosze wejdz na wp ,wyslalem wiadomosc....
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńO kwiaty należy dbać, to nie podlega najmniejszej dyskusji. Też przymierzam się do wymiany komputera na nowy, ale to jeszcze odległa perspektywa. Fajnie, że ktoś o Tobie pamięta i daje pracę.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał